LIV / Brainiax – Jak to się zaczęło; Demoscena

Rok 1984. Pierwszy komputer zobaczyłem u mojego kolegi Adama w wieku 8 lat. Był to ZX Spectrum 48 z magnetofonem Timex Sinclair 2020.  Po raz pierwszy ujrzałem obraz z komputera, wyświetlany na 14 calowym ekranie TV – modną w tamtych czasach grę zręcznościową JETPac. Spectrum pomimo swoich niewielkich rozmiarów wywarł na mnie ogromne wrażenie i od tamtego dnia pokochałem komputery. Nie myślałem o niczym innym jak tylko o tym, żeby mieć swój komputer.

Rok 1987. W wieku 11 lat moje marzenie się ziściło – dostałem swój własny komputer. Razem z tatą wybraliśmy się do sklepu Pewex w Gdyni, gdzie można było nabyć w tamtych czasach komputery oraz inne markowe i drogie rzeczy kupowane oczywiście za dolary. Niestety okazało się, że Pewexie był dostępny Timex 2048, a ja bardzo chciałem mieć Spectrum’a. Poszliśmy więc do innego konkurencyjnego sklepu w którym domyślną walutą były dolary baltonowskie, gdzie okazało się, że nie ma Spectrum’a ale była dostępna ostatnia sztuka Atari 65XE. Po chwili namysłu i konsultacji z tatą stałem się posiadaczem pierwszego w swoim życiu komputera. Byłem tak przejęty zakupem, że dopiero w domu zorientowałem się, że nie kupiliśmy magnetofonu, który jak każdy z tamtej epoki pamięta był nieodzownym elementem służącym do wczytywania programów z kaset magnetofonowych. W następnym dniu z samego rana ponownie udałem się z tatą do Baltony. Niestety okazało się, że magnetofonów do Atari 65XE nie ma i nie będą dostępne przez dłuższy czas – był tak zwany w tamtych czasach chwilowy deficyt na magnetofony. Byłem zrozpaczony. Pozytywną stroną braku magnetofonu był fakt, iż mogłem poświęcić się przepisywaniu programów z dołączonej do komputera instrukcji, zapoznać się z językiem programowania basic i nauczyć się pisania programów.  Po półrocznym oczekiwaniu stałem się w końcu posiadaczem magnetofonu – Atari model XC12. Otworzyło się wówczas  repozytorium z dostępem do programów i gier. Najmilej wspominam granie w gry – river raid, montezuma, hammurabi i innych w latach późniejszych z rodzimej firmy LK Avalonu.
Po pierwszym nasyceniu się dostępnymi do Atari grami i programami, zainteresowałem się zasadami tworzenia muzyki na komputerze. Zdobyłem programy do tworzenia muzyki – The SoundMachine oraz Digi-Drum. W przypadku tego pierwszego muzyka była zapisywana za pomocą nut. Były to początki rozwoju mojej przyszłej prawdziwej pasji – tworzenia muzyki komputerowej. W przerwach na granie podejmowałem często próby jej tworzenia. Bardzo interesowało mnie jak powstaje tak wspaniały dźwięk. Moje wysiłki nie przynosiły jednak spektakularnych rezultatów. Nie zniechęcało mnie to jednak.

Magnetofon pozwalał na zapis stosunkowo niewielkiej liczby programów lub gier na jednej stronie kasety magnetofonowej 60 tki. Postanowiłem poddać go modyfikacji przerabiając na turbo. Był to układ elektroniczny zainstalowany wewnątrz obudowy magnetofonu z wyprowadzonym przewodem zakończonym wtyczką 9-pin podłączaną do portu joysticka w moim Atari 65XE. Zacne turbo umożliwiało zapisanie na 1 stronie kasety około 30 programów. Wprowadzało to ogromne oszczędności dotyczące zakupów kaset magnetofonowych. No cóż na turbo oszczędzałem przez rok czasu. Warto było.

(89rok)

Kolejnym krokiem w rozwoju sprzętu był zakup stacji dysków California Access CA-2001 i w niedalekiej przyszłości dodanie TOMS Turbo Drive, który zasponsorowali w pełni moi rodzice. Zaletą używania stacji były relatywnie tanie no name dyskietki i przede wszystkim szybkość transferu danych. Na jednej dyskietce z obu stron łącznie mieściło się około 10-15 np. gier.

Jak przystało na czasy PRLu, wszelkie oprogramowanie można było zdobyć na giełdzie komputerowej. Jedną z nich na którą regularnie co niedziela uczęszczałem w okresie od 87 roku była giełda Kolejarz. Giełda mieściła się w Gdyni koło hali targowej. Spotkania, ponieważ w takim niemalże klimacie odbywały się giełdy, owocowały w dużą ilość kupionego, a przede wszystkim wymienianego oprogramowania i nawiązywania nowych znajomości. W późniejszej perspektywie Giełda Fregata, druga na którą uczęszczałem, zapisała się na kartach demosceny w dniu 16-17 10 1991 odbyło tu pierwsze Copy Party – nazywane Gdynia 0.

Taka częstotliwość w latach ‘90tych dawała optymalny przepływ informacji. Giełda (oczywiście nie tylko gdyńska) stanowiła w tym okresie jedno z najważniejszych repozytoriów oprogramowania dostępnego na polskim pirackim rynku i w czasach gdy nie było oficjalnego ogólnodostępnego internetu i w pewnym sensie ważne miejsce spotkań lokalnych grup scenowych a w niedalekiej przyszłości początek i rozkwit demosceny komputerowej nazywany Gdynią 0.

Na giełdzie poznałem bardzo wiele osób m.in. Dr.Adama, Pitera, XTD’a, Marsa, BFA, Kalosza, Petersa, Shexbeera, Tomka, Sim1’a oraz w niedalekiej przyszłości Bartka(Revisora), Krzysztofa(Kajetana), TCDS’a, Froga przyszły skład Brainiax.

Fascynacja pierwszym komputerem trwała do 8 klasy.

(90 rok)

Kolejnym z nich była Amiga 500, która zapoczątkowała prawdziwą przygodę z muzyką i demosceną od samych jej początków w „Gdyni 0”.

Moja Amiga 500 jak chyba większość w tamtym okresie posiadała 1Mb ramu, modulator oraz joystick. Lato 1990 zapamiętałem tak, że pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po rozpakowaniu Amigi było uruchomienie dema Budbrain Megademo 1990 i gry North and South, które wcześniej zdobyłem na giełdzie od Adama. W późniejszych latach czasem grywałem w takie gry jak Train i Ports of call. Największą jednak uwagę przykuwał zasłyszany i będący okazją do dyskusji prowadzonych z Piotrem XTD na giełdzie tajemniczy Protracker.

Sprawiło to, że któregoś dnia chciałem spróbować stworzyć muzykę na Protrackerze. Właśnie wówczas powstał mój pierwszy utwór .mod, co przyczyniło się do rozpoczęcia wielkiej przygody z muzyką trackerową, komputerową. Z biegiem czasu muzyka stała się moją wielką pasją. Tak zaczęła się również scenowa przygoda. Jedno i drugie trwają do dziś. Natchnieniem muzycznym i inspiracją bardzo często bywa ukochana Kamila oraz Nasze Skarby. Dziewczyny pełnią rolę znakomitych krytyków.

Kolejnym komputerem który był następcą Amigi 500 i którego używam najczęściej jest Amiga 1200. Moja pierwsza 1200 wyposażona była w twardy dysko o pojemności 40 mb co bardzo ułatwiało trzymanie całego stuffu scenowego oraz jego eksplorację. (Dzisiejsza konfiguracja 1200ki dla porównania to karta turbo FT1260 128MB RAM, WIFI, dysk CF 4GB, Interfejs MIDI.)

Komfort pracy z taką maszyną jak na owe czasy był niesamowity z uwagi na sprzętowy multitasking, który posiadała Amiga 500. W Amidze 1200 oprócz wielu pozytywnych aspektów jakie oferowała; grafika, muzyka, edycja tekstów bardzo doceniałem właśnie wielozadaniowość. Nieoceniona była możliwość jednoczesnej pracy na kilku programach naraz, w tle słuchanie muzyki i pisanie tekstów w edytorze. Na 1200tce napisałem swoją pracę dyplomową w szkole średniej.

Swoją pasję i zamiłowanie do muzyki odkryłem w pełni podczas obcowania z Amiga 500. Pierwsze próby tworzenia i gotowe utwory powstały na przełomie 91-92 roku kiedy rozwijałem swoje umiejętności z Protrackerem.

Był to świetny czas w Polsce pojawiło się coraz większe zainteresowanie demosceną. Coraz większa ilość posiadaczy Amig nie tylko chciała używać komputera do gier. W okresie tym nastąpił prawdziwy boom na powstawanie grup demoscenowych. Krystalizowały się struktury m. in. polskiej demosceny Amigowej. Tym samym któregoś razu na giełdzie gdyńskiego kolejarza z kolegami Bartoszem (Revisorem), Krzysztofem (Kajetanem), Mariuszem (TCDS’em) wpadliśmy na pomysł utworzenia grupy komputerowej, która chwilę potem stała się rzeczywistością – grupą Brainiax. Niebawem dołączył do nas Frog. Rozpoczęły się wyjazdy na Copy Party co umożliwiło prezentowanie swoich utworów artystycznych szerokiemu forum podobnych entuzjastów oraz kibicowanie kolegom wystawiającym swoje prace graficzne, muzyczne lub dema, intra, music diski, magazyny dyskowe itp. produkcje scenowe.

W okresie między 1995 a 2000 miałem przerwę w scenowej aktywności związanej z uczestnictwem na imprezach demoscenowych. W trakcie przerwy tworzyłem rzadziej gromadząc materiał muzyczny na przyszłe płyty. Nie pojawianie się na Copy Party nie wpływało niekorzystnie na moje zamiłowanie do tworzenia muzyki komputerowej. Przeciwnie w tym okresie tworzyłem muzykę na ulubionym komputerze z serii Atari – STE i jego szybkich MIDI z wykorzystaniem repozytorium syntezatorów. Amidze 1200 060 i DigiBoosterze. PC wraz z Gravis UltraSound na Fast Trackerze II.

W okolicach 1999-2000 za sprawą Noxisa ponownie dołączyłem do reaktywowanej grupy PRIDE oraz grupy Dreamweb. Po długiej przerwie od sceny w 2000 roku pojawiłem się na szczecińskim Satellite.

Muzyka, którą przywiozłem na party była zapisana na dyskietce 2DD 3,5” wraz z plikiem kopią utworu. Dyskietkę przekazałem Orgom i spokojnie czekałem na konkurs. Jak się później okazało nie udało się odczytać jej zawartości, w konsekwencji utwór nie został zaprezentowany. 🙁 W okresie kolejnej przerwy od Democeny tworzyłem muzykę głównie dla własnej przyjemności. Kiedy to w roku 2014 za sprawą Pitera pojawiłem się na Silly Venture ponownie na nią powracając. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.